Podróże między stronami - Recenzja „Najwspanialsze miejsca na Ziemi”

„Najwspanialsze miejsca na Ziemi”

Już jest! Polska edycja książki „Ultimate Travelist” wydawnictwa Lonely Planet. Na dodatek można ją kupić w bardzo przystępnej cenie około 65 zł, podczas gdy ja za swoją zapłaciłam 100 zł... i mam wersję anglojęzyczną. Zasadnicze więc pytania padają: czy warto kupić? czy warto przeczytać? Tytuł w naszym ojczystym języku jest nieco mylący, bowiem nie w każdym przypadku są to najwspanialsze miejsca tej planety, a po prostu miejscówki, które warto w życiu odwiedzić chociaż raz. Na liście figuruje ich aż 500, a co ciekawsze stworzyli ją sami czytelnicy portalu internetowego wydawnictwa poprzez uzupełnienie ankiety. Czy się z nią zgadzam? Wydaje mi się, że Polskę reprezentują ciekawe miejsca m. in. zamek w Malborku, Wawel, Wieliczka, Wilczy Szaniec, na pewno nie znalazły się przypadkiem. Szkoda, że jest ich tylko 7, bo taka malutka Islandia była ewidentnie faworyzowana, aż 9 obiektów, z czego wiele wydało mi się takich samych, chyba muszę pojechać i zweryfikować je.

A już tak poważnie mówiąc, stworzono fantastyczne grono obiektów przyrody (Morze Martwe, Kilimandżaro) i architektury (Wersal, Statua Wolności), tych pięknych (rafa koralowa koło Australii), ale również strasznych, bądź zdumiewających (Czarnobyl). Większą część znałam, ale z miłą chęcią kartkowałam strony, odkrywając nowe oraz licząc ile już widziałam (ponad 50). Zdjęcia są piękne, szkoda tylko, że opisy skromne, podyktowane olbrzymią liczbą zakątków cóż, tu się szuka inspiracji, nie wiedzy. Technicznie książka też zachwyca - twarda oprawa, kredowy papier (w wersji polskiej trochę gorszy), bonusowa mapa (acz tylko z listą pierwszych 100 monumentów). Szkoda, że moja się rozkleiła po 3 dniach minimalnego użytkowania... Podsumowując: warto przeczytać, warto sprawdzić ile się już zwiedziło, a także warto odnotować, co zobaczyć by się chciało. Nie jest to jednak pozycja obowiązkowa w bibliotece podróżnika, jeżeli mówimy o własności, lepiej wypożyczyć, gdyż za często się do niej nie będzie wracało. Daję 3 plecaki na 5 możliwych

Dorota Sławińska